Klejnot z Gimblett Gravels: Craggy Range “Sophia” 2014

Klejnot z Gimblett Gravels: Craggy Range “Sophia” 2014

Nowa Zelandia na winiarskiej mapie pojawiła się stosunkowo niedawno. Tempo wzrostu jej popularności jest jednak imponujące. Za tym zjawiskiem stoi głównie szczep Sauvignon Blanc, którego ultraaromatyczne i rozbrajająco przyjazne wina pokochali smakosze z całego świata. Zyskały kolosalną, właściwie balansująca na granicy przesytu, sławę. Taki bieg wydarzeń pociągnął za sobą szczęśliwe dodatkowe konsekwencje, tworząc winiarzom przestrzeń do eksperymentów z innymi stylami wina oraz odmianami winogron.

Myśląc o tym, kochającym zakrętki, kraju a szczególnie o jego czerwonych winach, dojść można do pochopnego wniosku że szczyt jego możliwości to delikatne Pinot Noir. Przez morze krzykliwego wina produkowanego w wiodącym regionie – Marlborough, trudno przebić się mniej popularnej, północnej wyspie. Drzemie tam jednak wielki potencjał na tworzenie znakomitych, eleganckich i długowiecznych win, które swoją jakością konkurować mogą z najlepszymi etykietami Starego Świata. Śpieszę więc przybliżyć Wam tę krainę i biorę tym samym pod lupę mały lecz niezwykle intrygujący jej fragment.

Gimblett Gravels jest nazwą zastrzeżoną dla win z owoców winorośli rosnących w niewielkiej części regionu Hawke’s Bay, na wschodnim wybrzeżu północnej wyspy. Historycznie było to miejsce, gdzie z wielkim sukcesem hodowano owce. Stada pod okiem Johna Gimbletta dorastały wyjątkowo wcześnie, dlatego samo miejsce zawdzięcza nazwę właśnie jemu.

Pierwsze nasadzenia pojawiły się tam w 1981 roku, jednak dopiero początek XXI wieku przyniósł gwałtowny rozwój. Do 1991 roku było tam bowiem zaledwie 20 hektarów winorośli. W tej chwili areał rozciąga się na ponad 800 hektarach. Bliskość zatoki, zapewniająca obecność bryzy, kreuje morski, umiarkowany klimat regionu. Charakterystykę tego miejsca określa jednak nie jego klimat a specyficzna gleba, która dała mu nie tylko drugi człon nazwy ale również sławę najlepszego źródła czerwonych win w całym kraju.

W 2001 roku, zrzeszenie winiarzy działające na tym terenie, zainspirowane precyzyjnym, francuskim podejściem do terroir, zapragnęło wyodrębnić wyjątkową jakość i charakterystykę swoich win. Ich założenia przypominają specyfikację apelacyjną, sami jednak nazywają swoją organizację brandem, którym podpisać może się każdy producent wykorzystujący unikalny typ gleby tego regionu.

Sama nazwa Gimblett Gravels Wine Growing District odnosi się bowiem do żwiru (Gravel). Jego napływowe złoże składa się z ciemnego szarogłazu (greywacke) uformowanego przez rzekę Ngaruroro, której ujście stanowi pobliska zatoka Hawke (Hawke’s Bay). Podłożem winnic jest w zasadzie dawne dno rzeki, która w wyniku powodzi, zmieniła swój bieg odkrywając pozornie bezużyteczne parcele. Luźna struktura gleby sprawia, że doskonale przepuszcza ona nadmiar wody, zmuszając tym samym rośliny do głębokiej penetracji gruntu. Kamienie na powierzchni pomagają zaś utrzymać ciepło promieni słonecznych, którego winorośla szczególnie potrzebują w tym dość chłodnym klimacie.

Podobne zjawisko zaobserwować można np. w południowej dolinie Rodanu (Chateauneuf-du-Pape). Warunki są zatem doskonale zbalansowane i pozwalają na osiągnięcie optymalnej dojrzałości winogron. Nizinny krajobraz winnic zdominowany jest przez winorośla czerwonych odmian. Największe sukcesy odnoszą tutaj odmiany bordoskie (Cabernet Sauvignon, Merlot i Cabernet Franc) oraz wschodząca gwiazda identyfikowana w tych stronach swoim francuskim, a nie australijskim imieniem – Syrah. Białe winogrona reprezentują jedynie 10% areału a ich trzon stanowi Chardonnay. To jednak czerwonym winom przypada szeroka możliwość rozsławiania tych ziem. Mają one bowiem potencjał do pokazania pełnego ciała, soczystych tanin, fantastycznie dojrzałego owocu, ziemistej mineralności a, przy umiejętnym użyciu beczki, również szlachetnego, przyprawowego tła. Wina o takiej strukturze mają świetny potencjał dojrzewania, jeśli tylko ktoś potrafi oprzeć się nieustannie szepczącej pokusie wypicia ich za młodu.

W 2014 roku Craggy Range została uznana za najlepszą winnicę z Nowego Świata przez magazyn Wine Enthusiast

Kilku producentów regionu pokazuje świetną jakość, co potwierdzają wysokie noty międzynarodowych krytyków. Jednym z nich jest Craggy Range, który dysponuje sporym, 100 hektarowym areałem w samym sercu Gimblett Gravels. Rodzinna firma, która jest częścią prestiżowej grupy Family of Twelve gdzie, obok m.in Kumeu River czy Felton Road, winiarze dzielący pasję do produkcji jakościowych win, wspierają się merytorycznie i marketingowo. Bezsprzecznie, kluczem do sukcesu rodziny Peabody jest skupienie się na możliwościach pojedynczych winnic. Każda z nich ma bowiem swój mikroklimat i wyjątkowo reaguje na konkretne szczepy. Jedna z dwóch winiarni producenta – Giants Winery jest dedykowana specjalnej etykiecie “Sophia”, którą z dumą prezentowana jest jako sztandarowy element selekcji. Nie odmówię sobie przyjemności skosztowania tego wyjątkowego wina i postaram się przenieść na papier doznania z tego płynące.

U boku takiego wina jak Craggy Range Sophia marzy mi się gotowany godzinami policzek wołowy w bogatym, ciemnym sosie z dodatkiem korzennych przypraw. Mniej cierpliwym posłuży równie dobrze z krwistym stekiem doprawionym dużą ilością grubo zmielonego pieprzu.

Craggy Range “Sophia” 2014 to wino oparte o kupaż trzech szczepów: Merlot (61%), Cabernet Sauvignon (20%) i Cabernet Franc (19%). Dojrzewało przez 19 miesięcy w beczkach z francuskiego dębu, z których 40% użyto po raz pierwszy. Jego barwa jest wciąż silna i prezentuje głęboki rubin, blednąc na rantach w stronę granatu. W intensywnym zapachu znajduję czarne jeżyny, kompot śliwkowy, ciemną wiśnię, mokry tytoń, wyprawioną skórę i słodki cynamon. Przychodzą one warstwami, niespiesznie, zmieniając się miejscami i dając się odkryć najlepiej podczas cierpliwej degustacji. W ustach wino jest pełne, intensywnie owocowe, wypełnione po brzegi wygładzoną taniną i spięte energiczną kwasowością. Alkohol daje o sobie znać w finiszu niosąc echo smaku na długo po przełknięciu. Intrygująca złożoność i świetna równowaga sprawia, że zapomina się na chwile, że wino powstało w Nowym Świecie. Dojrzałość owocu wypada dokładnie w punkt, zostawiając miejsce na kwasowość i elegancką beczkę. Naprawdę jest się czym chwalić! Wydaje mi się, że jest blisko swojego punktu szczytowej jakości. Taniny są miękkie i zaokrąglone. Świetnie wtapiają się czekoladową słodyczą w głębię aksamitnego owocu. Warto spróbować je przed i po dekantacji w porządnym, pojemny kieliszku. U boku takiego wina marzy mi się gotowany godzinami policzek wołowy w bogatym, ciemnym sosie z dodatkiem korzennych przypraw. Mniej cierpliwym posłuży równie dobrze z krwistym stekiem doprawionym dużą ilością grubo zmielonego pieprzu. Na tym oczywiście nie kończy się jego potencjał łączenia z jedzeniem. Ważne, żeby na talerzu znalazło się coś ze zwartą strukturą, pełnią smaku i przyprawami.

Nowa Zelandia to nie tylko Sauvignon! Świetne czerwone wina z Gimblett Gravels konsekwentnie pokazują coraz lepszą jakość. Jest to na pewno odzwierciedlenie korzystnego terroir ale nie należy zapominać o ogromnym zaangażowaniu winiarzy, którym zależy bardziej na wysokiej jakości niż szybkim zysku. Warto włączyć to miejsce do szlaku winiarskich podróży i odwiedzić je choćby przez kontakt z wyjątkowymi winami. Odpłacą one hojnie za taką ciekawość.

 

Producent miesiąca 03| 2020: Tenuta di Morzano

Producent miesiąca 03| 2020: Tenuta di Morzano

Oprócz doskonałej kuchni i malowniczych krajobrazów Toskania jest krainą słynącą przede wszystkim z wina. Pisząc o toskańskim winiarstwie nie sposób pominąć jednej z ikon tego regionu – Chianti.

Chianti jest najstarszym regionem winiarskim we Włoszech. Już w XIII wieku zanotowano w pismach kościelnych pierwsze wzmianki o produkcji tego wina (które najprawdopodobniej było białe!)

Historia Chianti

Chianti jest najstarszym regionem winiarskim we Włoszech. Już w XIII wieku zanotowano w pismach kościelnych pierwsze wzmianki o produkcji tego wina (które najprawdopodobniej było białe!) w okolicach miasteczek Radda, Castellina i Gaiole tworzących tzw. Ligę Chianti. Wino było produkowane przede wszystkim dla arystokratów, a winorośl uprawiano w okolicach ich posiadłości. Wraz z upływem czasu zaczęto produkować wina poza nieformalnie wyznaczonym terytorium. Duża ilość winnic oraz masowa produkcja spowodowały, że wina były marnej klasy. Ta tendencja utrzymywała się przez długi czas. Dopiero w XVIII wieku książę Kosma III Medyceusz w obawie przed rozszerzającą się produkcją słabej jakości win wydał rozporządzenie o utworzeniu granic apelacyjnych dla regionu Chianti. Jego decyzja zapoczątkowała dalsze zmiany w celu dążenia do produkcji jakościowych win. I tak kolejny monarcha Leopold August wprowadził szereg dekretów umożliwiających rozwój winiarstwa w regionie. Za jego rządów osuszono bagienne tereny i zasadzono w ich miejsce winorośl, obniżono cła na wino i zliberalizowana jego handel. W XIX wieku kontynuowano rozwój w przemyśle winiarskim. Włoski premier i enolog Bettino Ricasolego wydał broszurę z informacją o metodzie produkcji wina czerwonego w regionie, zgodnie z którą winnice w Chianti zostały objęte normami jakościowymi. Chianti musiało być produkowane z dwóch szczepów – Sangiovese i Canaiolo. Co prawda ta historia dotyczy przede wszystkim apelacji Chianti Classico, która przez wielu uważana jest za tę pierwotną i prawdziwą. Jednak wpływ nadania podstawowych norm apelacyjnych odczuł cały region. Od tej pory zaczęto produkować większą ilość win czerwonych niż białych. Do produkcji zaczęto używać przede wszystkim najpopularniejszego szczepu w regionie – Sangiovese, charakteryzującego się dużą kwasowością i szczodrym owocem. Z tego też względu wielu winiarzy używało do „zmiękczenia” Chianti około 20% białych odmian winorośli. Obecnie ta praktyka jest zabroniona, a dokładne normy jakościowe dla apelacji Chianti zostały, mimo wielu zmian spisane i wcielone w życie w 1996 roku. Zakładają one, że w produkcji Chianti oprócz Sangiovese można dodać maksymalnie 20% innych lokalnych lub międzynarodowych szczepów uprawianych w regionie. Od 2006 roku nie można w ogóle korzystać przy produkcji Chianti ze szczepów białych.

O Chianti i Sangiovese

Chianti usytuowane jest na malowniczych wzgórzach między Sieną a Florencją. Region podzielić można na dwie główne części: DOCG Chianti oraz DOCG Chianti Classico i trzy apelacje satelickie je otaczające: Chianti Rúfina i Chianti Colli Senesi, Chianti Colli Fiorentini. Wielu jednak nie pamięta o kilku mniej znaczących, ale produkujących często świetne wino takich jak Chianti Montalbano, Chianti Colline Pisane czy Chianti Montespertoli. Mimo dużego terenu w jakim produkowane może być Chianti oraz mnogości szczepów zarówno międzynarodowych (Caberneto Sauvignon, Merlot, Syrah) oraz regionalnych (Canaiolo, Colorino, Mammolo) wiodącym szczepem jest Sangiovese. Toskańscy puryści wyznają szkołę tradycyjną, która nie dopuszcza w procesie produkcji dodatku innych szczepów niż Sangiovese. Wina w 100% z tego szczepu charakteryzują się sporą kwasowością, jasnoczerwonym kolorem i mocnymi taninami. Takie wina często nadają się do picia dopiero po kilku latach. Są zatem idealne do starzenia. Z kolei szkoła modernistyczna wyznaje zasadę zmiękczania Sangiovese innymi szczepami. Wynika to przede wszystkim z chęci skrócenia czasu, w którym wino idealnie nadaje się do picia. Dodatkowo argumentują domieszkę innych szczepów bardziej przystępnym dla zwykłego konsumenta charakterem wina. Kolejną różnicą między metodami produkcji jest także użycie odmiennych rodzajów beczek. Tradycjonaliści używają dużych beczek tzw. botti, dzięki którym otrzymują wina bardziej taniczne, o mniejszej koncentracji i większej kwasowości. Z kolei moderniści używają mniejszych beczek tzw. barriques. Dzięki nim wina są bardziej łagodne, owocowe i krągłe. W zależności od upodobań warto zwrócić uwagę w jakich proporcjach producent kupażuje wino lub czy w ogóle to robi. Może to uchronić przed nietrafionym wyborem wina.

Chianti Montespertoli, wznoszące się na wzgórzach otaczających miasto o tej samej nazwie, jest najmniejszą podstrefą w Chianti DOCG.

Chianti Montespertoli

Chianti Montespertoli znajduje się w sercu malowniczej Toskani na południowy-zachód od Florencji. Od słynnej apelacji Chianti Classico oddziela ją południowe ramię obszaru Colli Fiorentini, które obejmuje tereny na południe od samej Florencji. Chianti Montespertoli, wznoszące się na wzgórzach otaczających miasto o tej samej nazwie, jest najmniejszą podstrefą w Chianti DOCG. Obszar ten ma specyficzny terroir, który jest idealny do uprawy winorośli – sprzyjający klimat, doskonałe gleby i topografia. Bogate wapienne gleby okazały się przydatne w uprawie Sangiovese, a słoneczne stoki regionu korzystają z dobowej zmiany temperatury, która zapewnia bujne, ale zrównoważone wina. Chianti produkowane w Montespertoli są z reguły kupażami i są bardziej skoncentrowane, o rubinowej barwie i mniejszej kwasowości niż wina z południa regionu. Dojrzewają w dębowych beczkach typu barrique o 3 miesiące dłużej niż zakładają normy apelacyjne dla DOCG Chianti. Takie subtelne różnice sprawiają, że są one powszechnie lubiane. Gotowe są do picia stosunkowo szybko, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby poczekać z nimi roku lub więcej. Wówczas będę mniej agresywne i jeszcze bardziej przyziemne. Zgodnie z przepisami DOCG obowiązującymi w Chianti. Wina w  Chianti Montespertoli muszą zawierać co najmniej 70 procent Sangiovese. Pozostała część może być mieszanką innych odmian czerwonych winogron: lokalne odmiany Canaiolo i Colorino są do tego powszechne, ale winiarze zaczynają przechodzić na bardziej międzynarodowe odmiany, takie jak Cabernet Sauvignon i Merlot.

Klimat i ukształtowanie regionu

Krajobraz Chianti wydaje się chaotyczny – liczne pagórki, bujna zieleń sprawiająca wrażenie dzikiej i rosnące dowolnie cyprysy. Brakuje w tym opisie tylko winnic, które gdzieniegdzie są wtopione w pejzaż regionu. Mimo, że zajmują znaczną część terenu Chianti, to chowają się w mnogiej roślinności. Klimat śródziemnomorski na ogół sprzyja jej rozkwitowi. Temperatury są umiarkowane, ale o dużej amplitudzie. Lata są suche i gorące, wiosny ciepłe, a jesień i zima łagodne i deszczowe. Wysokość temperatur różni się także względem położenia. Za chłodniejszą część regionu uznaje się okolice bliżej Florencji. Z kolei bliżej Sieny klimat jest cieplejszy. W zależności od miejsca uprawy winorośli, winogrona są bardziej mięsiste i sprężyste lub mniej. Szczep Sangiovese wdzięcznie reaguje na różnorodność klimatu.

 

Wina od Tenuta di Morzano

Winnica została założona w 1973 roku przez florenckiego architekta Luciano Mignolli. Posiadłość składa się z kilku nieruchomości przylegających do farmy Nonnonanni oraz dołączonych parceli. Dzisiaj posiadaczką 41 hektarów ziemi jest córka Francesca, a zarządcą winnicy jest od 19 lat Giacomo Benucci, który odpowiada za rozwój agroturystyki (coraz chętniej odwiedzanej przez Polaków). W 2015 roku Robert Parker przyznał Chianti Emilio aż 90 punktów. Winnica produkuje około 240 000 butelek wina rocznie.

  • TENUTA DI MORZANO CHIANTI NONNONANNI

    SZCZEGÓŁY
  • TENUTA DI MORZANO CHIANTI RISERVA IL QUARTO

    SZCZEGÓŁY
  • TENUTA DI MORZANO CHIANTI EMILIO SUPERIORE

    SZCZEGÓŁY
  • TENUTA DI MORZANO CHIANTI MONTESPERTOLI RISERVA

    SZCZEGÓŁY

Zapisz się do newslettera i otrzymaj 20% rabatu!

Bądź na bieżąco z naszymi nowościami i aktualnościami. Zapisz się do naszego newslettera i otrzymaj aż 20% rabatu na pierwsze zakupy!

Dziękujemy! Sprawdź skrzynkę pocztową i potwierdź subskrypcję.