Wineland: Laurent Lequart Reserve Brut

Wineland: Laurent Lequart Reserve Brut

Szampan. Znany na całym świecie, chętnie wybierany do celebracji różnych okazji. Jedni go kochają, drudzy nie za bardzo wiedzą co z nim robić, czasami nawet zdarza mi się słyszeć, że komuś nie smakował. Jednak prawdą jest, że każdy producent musi zachować ustalone procedury wyrobu tego trunku, są lepsi w tym fachu oraz mniej urzekający jednak w mojej ocenie ( a przede wszystkim uwielbieniu do bąbelków ) większość szampanów jest dobra, a dla tych którym nie smakuje, polecam siebie lub grono innych sommelierów którzy pokażą co pić, aby było smacznie.

Jestem zwolenniczką win musujących tworzonych metodą tradycyjną, która opiera się na drugiej fermentacji wina bezpośrednio w butelce, przez co mogę w niej odnaleźć sporo moich ulubionych aromatów, maślanych, tostowych, waniliowych czy chlebowych, dodatkowo zakochana od zawsze w winach francuskich , stawia szampana w moim rankingu na bardzo wysokiej pozycji. Wybór na rynku jest o tyle duży, iż łatwo odnaleźć w nim coś dla siebie. Myślę, że na 3 butelki wybieranych win musujących, jedna powinna być szampanem. Z miłości do siebie raczę się tym winem w każdych chwilach:​​domowego spa, czytania książki, malowania nowego obrazu, czy spotkań z przyjaciółmi. Zaczynając dzień wolny od wszelkich obowiązków, lub kończąc codzienny pęd. Wina musujące są kobiece i seksowne, a Szampana można pić zawsze, ponieważ każda chwila życia zasługuje na świętowanie.

Laurent Lequart, producent który koncentruje się w szczególności na charakterystycznej odmianie winorośli z doliny Marne : Pinot Meunier, jak sam producent pisze na stronie “ ​Ta odmiana, jest wyrażana w naszych cuvées z finezją, aby nadać im okrągłość, elegancję i owocowość, która zachwyci każde podniebienia.” Niecodziennie spotyka się wina zrobione z 100% tego szczepu, które są tak dobrze dopracowane.

Laurent Lequart Reserve Brut

Reserve Brut, podstawowa butelka tego producenta, a już ukazuje kunszt i elegancję. 100% Meunier , starzona 2 lata. Po otwarciu aromaty wprost wyskakują z kieliszka bombardując ciepłem i drożdżowo, maślano, przeniczną nutą. Miękki, okrągły, wypełnia usta delikatnymi i trwałymi bąbelkami , musowanie w tym winie jest subtelne ale trwałe, pokazujące wyważoną klasę. Utrzymuje swoją aromatyczność bardzo długo co sprawia, że można butelką cieszyć się przez kilka godzin i nawet jeśli w kieliszku cenne bąbelki trochę uciekną, to w smaku nadal zachowuje się perfekcyjnie. 9G/l Dosage sprawia, że wino w końcowym odczuciu nie jest tak bardzo wytrawne jak można by się tego spodziewać z oznaczenia “Brut” Idealnie zachowany balans sprawia że to wino smakowało by nie jednemu zwolennikowi średnio wytrawnych win, jak i dałoby sobie radę z towarzystwem zachwalającym bezwzględną wytrawność. Uważam, że od takiej butelki można śmiało zacząć przygodę z szampanami 🙂 Wracając do aromatów, odnajdziemy tutaj i białe kwiaty, i dojrzałe jabłka, brzoskwinie z morelami oraz przejawiającą się w różny sposób pomarańczę czy elementy delikatnie orzechowe , gdzieniegdzie pojawia się miód.

Cudownie było móc skosztować tej butelki, i pewnie nie raz jeszcze do niej wrócę, z całym sercem polecam i życzę przyjemnego odkrywania tego wina we własnym zakresie.

Pozdrawiam cieplutko!

Historia w jednej butelce: Gutierrez Colosia Sherry Amontillado

Historia w jednej butelce: Gutierrez Colosia Sherry Amontillado

Dokładnie miesiąc temu miała miejsce siódma edycja jednego z najciekawszych pod względemmarketingowym, wydarzeń winiarskich na świecie. O tym że jest ono interesujące niech świadczy fakt, że w swojej krótkiej historii otrzymało już dwie nagrody za swoje kampanie w mediachspołecznościowych: w konkursach Drinks Business Awards 2020, oraz Drinks International MarketingChallenge. Tym wydarzeniem było odbywające się między 2 a 8 Listopada Sherry Weeks – słyszeliście o nim? Założę się o butelkę Recaredo, że nie. Sherry nie jest zbyt popularne w Polsce… gwoli ścisłości na świecie również. Dlatego nie boi się wykraczać poza tradycyjne ramy, aby dać się poznać i pokazać nową twarz potencjalnym konsumentom. W roku wirusa większość winiarskich wydarzeń przeniosła się do sieci, winiarze z Sherry pierwszą degustację online przeprowadzili już w 2015 roku. Wina mające trzy tysiące lat tradycji próbują zmieniać się, aby nie odejść do lamusa. Czy działania przyniosą oczekiwane efekty, czas pokaże. Osobiście trzymam kciuki, dlatego dziś chciałbym przybliżyć Wam jedne z najbardziej klasycznych i niepodrabialnych win świata. Win które można postawić w jednymszeregu z Szampanami czy Tokajami – wina z regionu Sherry.

Sherry to nie jest jeden rodzaj wina, to region z którego pochodzą wina w różnych stylach, zależnych od użytych przy jego produkcji winogron i metod dojrzewania. Na dziś jest to wino wzmacniane po fermentacji. Ta wielowiekowa praktyka winiarska tego miejsca, dawniej służyła uzyskaniu większej wytrzymałości win np. w trakcie podróży. Być może już niedługo wejdzie do apelacji również winoniewzmacniane alkoholem. W ubiegłym roku Ministerstwo Gospodarki Andaluzji zaaprobowało taką zmianę w apelacji D.O. Jerez-Xérès-Sherry, czekamy jeszcze na ostateczne potwierdzenie. No właśnie, na etykiecie pierwsze co się rzuca w oczy to nazwa regionu podana w trzech języka, hiszpańskim,francuskim i angielskim. Ma to podkreślić długą historię, oraz oddzielić oryginalne wina produkowane w Hiszpanii od tych wytwarzanych w innych rejonach świata.

Każda cywilizacja która przybyła na południe Hiszpanii odcisnęła tam swoje piętno, począwszy odFenicjan którzy trzy tysiące lat temu jako pierwsi zrobili w tym miejscu wino, Rzymian którzy bardzo cenili sobie jakość hiszpańskich win, czy Maurów. To wino złożone z wielu filarów: tradycji,unikatowego mikroklimatu i pracochłonnych metod produkcji i nie byłoby sobą gdyby któryś z nich pominąć.

W D.O. Jerez-Xérès-Sherry uprawia się tu trzy odmiany winogron, Palomino Fino, Moscatel i Pedro Ximenez.

 

Uprawia się tu trzy odmiany winogron, Palomino Fino, Moscatel i Pedro Ximenez. Region to zaledwie 7207 ha winnic, usytuowanych na 9 gminach okalających miasto Jerez w słonecznej Andaluzji. Aby wino mogło posiadać kontrolowaną nazwę pochodzenia D.O. Jerez-Xérès-Sherry, musi być starzone w tzw. trójkącie Sherry, który rozciąga się między miastami El Puerto de Santa María, Jerez de la Frontera oraz Sanlúcar de Barrameda. Można zadać pytanie czy w regionie, powszechnie uważanym za suchy i gorący można produkować dobre wina? Tak. Tajemnica tkwi w kredowej glebie zwanej Albariza. Chłonie onawodę gdy pada deszcz, a w gorące dni oddaje ją winoroślom zapuszczającym korzenie głęboko w jejposzukiwaniu. Hodowcy winogron wspomagają ten proces, późną jesienią ziemia w winnicach przypomina tackę do robienia lodu, w specjalnie przygotowanych między rzędami winorośli zagłębieniach zbierana zostaje woda z opadów. Na wiosnę wyrównuje się ją, a na powierzchni tworzysię skorupa chroniąca ją przed parowaniem. Kolejny element, to klimat regulowany przez wiatry, Lewante i Poniente. Szczególnie ten drugi, wiejący od oceanu ma zbawienny wpływ na winnice i winiarnie, schładzając je morską bryzą. Jest to na tyle ważne, że nawet bodegi budowane są w taki sposób, aby okna i drzwi były skierowane w stronę wiejącego wiatru.

„Criaderas y Soleras”– metoda pozwalająca na uzyskanie win o jednolitym smaku bez względu na rocznik. Jest to dynamiczna metoda polegająca na mieszaniu win w ułożonych jedna na drugiej warstw beczek.

 

Do tego dochodzi dojrzewanie win w Sherry. Wina produkowane są w systemie „Criaderas y Soleras”– metodzie pozwalającej na uzyskanie win o jednolitym smaku bez względu na rocznik. Jest to dynamiczna metoda polegająca na mieszaniu win w ułożonych jedna na drugiej warstw beczek. Z warstwy która jest na samym dole odlewa się cześć win do butelek które mogą być sprzedawane, niedobór z tej beczki uzupełnia się częścią wina z beczki leżącej wyżej itd. Do beczki która znajduje się na samej górze wlewa się młode wina z bieżących zbiorów. Wymogi apelacji zakładają minimum trzy warstwy. Ważnym elementem w procesie dojrzewania jest specjalny rodzaj drożdży, zdolnych do aktywności przy dużej zawartości alkoholu, nazywany „flor”, który rozwija się na powierzchni win. Jest to możliwe dzięki temu, że po pierwsze nie napełnia się beczek do pełna a jedynie do 5/6, a druga sprawa to niepowtarzalny mikroklimat dzięki któremu taki kożuch może się na winie rozwinąć. Ta warstwa chroni wino przed nadmiernym utlenieniem. Jest to żywa materia która musi być odżywiana dzięki dodatkowi świeżego wina, odbywa się to właśnie poprzez przelewanie wina z kolejnych warstw beczek i co ważne – musi to przebiegać poprzez delikatne zraszanie, tak aby warstwy „flor” nie uszkodzić.

Wina z Sherry mogą być słodkie lub wytrawne. Te słodkie produkuje się dwoma sposobami, albo wsposób naturalny np. poprzez zbieranie mocno dojrzałych winogron Moscatel lub Pedro Ximenez i podsuszanie ich, a następnie zatrzymanie fermentacji. Lub poprzez zmieszanie win wytrawnych zwinami słodkimi lub syropem gronowym. Jeśli chodzi o wina wytrawne to możemy wyróżnić dwa style:

  • Fino i Manzanilla – to wina które dojrzewały biologicznie pod warstwą „flor” bez dostępupowietrza, będą one jasne w barwie
  • Oloroso – wina które dojrzewały bez „flor”, ale za to z dostępem to tlenu, czyli delikatnie sięutleniały, nabiorą one bursztynowego koloru

Są też dwa rodzaje wina które dojrzewały najpierw pod warstwą chroniącą przed utlenieniem, ale w późniejszym etapie warstwa znikła samoczynnie, lub z ludzką pomocą i wino dojrzewało z dostępem do tlenu. Takie połącznie metody Fino i Oloroso sprawia, że mamy do czynienia z winami wyjątkowymiw swoim charakterze, noszą nazwy Palo Cortado i Amontillado. I właśnie o Amontillado chciałbym opowiedzieć.

Wino pochodzi z winnicy Gutierrez Colosia, założonej w 1838 roku i mieszczącej się w miasteczka ElPuerto De Santa María. Właścicielem jest Juan Carlos Gutierrez Colosia, pomagał w winnicy rodziców od 14 roku życia, a od 16 pracował już na pełen etat. Jego wina dojrzewają w winiarni o charakterystycznym stylu, jest to wysoki budynek o licznych łukach, dzięki czemu ciepło ucieka ku górze, gdy tymczasem, na dole panuje przyjemny chłód. Drugą charakterystyczną cechą winiarni Gutierrez Colosia jest to, że jest jedyną w miasteczku, położoną bezpośrednio nad rzeką Guadalete, coma wpływ na odpowiednią wilgotność i utrzymanie niskiej temperatury wewnątrz budynku, a tym samym mamy idealne warunki do dojrzewania win pod warstwą drożdżowego kożucha „flor”, dzięki któremu wina z Sherry zawdzięczają swój niepowtarzalny styl. Warto nadmienić, że w tymzdominowanym przez duże firmy regionie, jest to jeden z małych, tradycyjnie wyrabiających wino producentów. Juan Carlos zapytany przez jednego z dziennikarzy z którego ze swoich win jest najbardziej dumny odpowiedział, że właśnie za wina dojrzewające pod „flor”, Fino, Amontillado i Palo Cortado.

Guttierez Colosia Sherry Amontilado

Jak smakuje Amontillado z Bodegas Gutierrez Colosia? To wino dojrzewało najpierw przez trzy lata jako Fino, a następnie przez pięć lat jak Oloroso. Mamy więc do czynienia z pełnymi, dojrzałymi aromatami. To trunek wyjątkowy, o jasno bursztynowym kolorze i intensywnym zapachu, przywodzącym na myśl świeże laskowe orzechy, miód, karmel, tytoń i nuty drewna dębowego. Aromat jest bardzo bogaty iprzyjemny. W smaku intrygująco świeże, wytrawne, okrągłe i delikatnie orzechowe z dominującą suszoną morelą. Polecałbym podać je niezbyt mocno schłodzone, 12-14°C, w kieliszku do białego wina, aby pokazało swój złożony charakter. Wydaje mi się, że będzie pasować do dość szerokiej gamy dań, od wędzonych ryb jak łosoś, przez grillowane warzywa, do białego pieczonego mięsa, np. kurczak lub indyk, a na risotto z grzybami kończąc. Ta ostatnia para wydaje się połączeniem idealnym. Wino i daniesą delikatnie kremowe, grzybowo-orzechowe, a to tego wino powinno nas delikatnie odświeżyć. Jest jeszcze jedna zaleta tego wina, może być otwarte przez 2-3 tygodnie i nadal będzie zachwycać swoimiwalorami.

Wina z Sherry po nalaniu do butelek od razu są idealne do spożycia. Degustowane Amontillado wpiwnicy proponuję trzymać do trzech lat.

Łatwo opowiada się o winach które posiadają ciekawą historię, wina z Sherry taką mają. Mam nadzieję, że jeśli ktoś skorzysta z takiej rekomendacji poświęci też więcej uwagi takiemu winu. Warto. Warto również z tego powodu, że jeśli chcemy aby takie niebanalne produkty nadal były produkowane to powinniśmy je polecać jako Sommelierzy, inaczej winiarzom nie pozostanie nic innego jak – zamiast wina – wytwarzać beczki które będą wykorzystywane do produkcji whisky. A jeśli ja Was nie przekonałem, to pamiętajcie proszę, że region Sherry to miejsce atrakcyjne turystycznie ze względu na majestatyczne krajobrazy, rozległe plaże oraz wydarzenia kulturalne które odbywają się w leżących nad oceanem miastach. Aby ułatwić odwiedzającym eksplorowanie tego zakątka Hiszpanii, w 2006roku oddano do użytku Szlak Wina i Brandy który zaspokoi nawet najbardziej wymagające gusta enoturystów. To dobra droga, turyści odwiedzający ten kawałek świata będą nieść jego historię dalej, może dzięki temu wina z Andaluzji będą bardziej popularne?

Salud!

 

Wina w promocji Black Friday

Wina w promocji Black Friday

Rozpoczynamy Black Friday! Do 28. listopada możecie kupić wybrane wina z rabatem nawet do 50%. Sprawdźcie co dla Was przygotowaliśmy.

Selekcja win na Black Friday nie jest przypadkowa. Wybraliśmy zróżnicowane wina, które łączy świetna jakość. Promocyjne ceny sprawiają, że nie można ich pominąć planując zakupy w Czarny Piątek. W Wineland promocja na Black Friday już trwa. Przez najbliższy tydzień (od 23 do 28 listopada) możecie kupić siedem wybranych win w bardzo niskich cenach. Odwiedźcie nasze sklepy i zapytajcie doradcę o ofertę na Black Friday.

Black Friday to szalony czas wyprzedaży i początek zakupów na święta Bożego Narodzenia. Rozpocznij Czarny Piątek od tego co najmilsze. Spraw sobie lub swoim bliskim doskonałą butelkę wina w równie doskonałej cenie.

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą win w promocji Black Friday!

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
 Simon Egri Csillag

Egri Csillag to dosłownie „gwiazda Egeru”. Jak każde wino spod ręki Józefa Simona, tak i Csillag urzeka swoją prawdziwością. W tym winie nie ma nic pod publiczkę. Jest to wino prawdziwe, bezpretensjonalne i określające kunszt winiarza. Kupaż trzech autochtonicznych szczepów Cserszegi Füszeres, Királyleányka, Zenit w pierwszej chwili przywodzi na myśl niejasną egzotykę. Jednak jak przystało na wina z okolic Egeru, tak i Egri Csillag ma w sobie „to coś” za co można go polubić. Wino jest stosunkowo lekkie o świeżej kwasowości. W nosie znajdziemy aromaty polnych kwiatów z lekką nutą owoców cytrusowych. W smaku żółte owoce pestkowe (brzoskwinie, morele).
Z pewnością jest to butelka dla osób lubiących lekkie, świeże wina, które nie przytłaczają. W dodatku to wino bardzo plastyczne i łatwo można łączyć je z jedzeniem. Fantastycznie odnajduje się w towarzystwie kozich serów, smażonych ryb i białego mięsa.

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
 Hermandad Chardonnay

Rodzinna winnica Familia Falasco od ponad 80 lat produkuje winorośl w jednym z najlepszych regionów Argentyny – Valle de Uco. Obecnie rodzinnym projektem zarządza Franco Falasco przy pomocy braci i siostry. Na etykiecie ich prestiżowej linii można odnaleźć 5 symboli określających każdego z członków rodziny: smoka, lwa, anioła i flaminga. Symbolizują ich cechy osobowości, które zostały zamknięte w winie z serii Hermandad. Proponujemy Wam Chardonnay, które leżakowało w beczce przez 12 miesięcy, zachowując przy tym odpowiedni balans.
Wino jest okrągłe i lekko mineralne o śrdnie ciele. Odnajdziecie w nim aromaty owoców cytrusowych, ananasa i zielonego jabłka z beczkowymi nutami wanilii i prażonych orzechów. W ustach skoncentrowane i eleganckie. Słodycz dojrzałych brzoskwiń i wanilii zbalansowana żywą kwasowością. Doskonale łączy się z halibutem w orzechowej panierce czy risotto z owocami morza.
 
♣ ♣ ♣

Wino na Black Friday: Castel del Remei Gotim Blanc

Castel del Remei to lider dużej (sąsiadującej z Prioratem) apelacji Costers del Segre. Na blisko 70 hektarach położonych powyżej 300 metrów n.p.m. zasadzonych zostało 10 szczepów – od Merlot, Cabernet Sauvignon, Tempranillo, Garnache i Syrah po Chardonnay, Sauvignon Blanc i Pinot Noir. Pierwsze wzmianki na temat winiarskiej przeszłości tego miejsca pochodzą aż z 1780 roku, a budynki mające ponad 200-letnią historię mieszczą około 2 000 beczek. Wina Castell del Remei są czyste, skoncentrowane i bardzo harmonijne. Ich Gotim Blanc charakteryzuje się aromaty owoców egzotycznych, białych kwiatów i skoszonej trawy. Na podniebieniu świeże i dobrze zbalansowane z nutami ananasa, marakui i brzoskwini. O długim finiszu.

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
Simon Egri Cabernet Franc

Mimo, że w Egerze króluje Egri Bikaver, to jednak warto zwrócić uwagę na wina jednoszczepowe między innymi właśnie na Cabernet Franc. Niezwykle lekkie z żywą, dobrze zintegrowaną kwasowością oraz bardzo delikatnymi taninami. Aromaty wiśni, czereśni oraz liści czerwonej porzeczki. Łagodny finisz. Doskonałe do gęsiny confit. Wspaniale łączy się z wyraźnymi i finezyjnymi daniami.

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
Grovez Zampa Cabernet Sauvignon / Shiraz

Założyciel winnicy Kanwal Grover w latach 60-tych minionego wieku często przebywał we Francji, gdzie zakochał się w sztuce winiarstwa. Od tego momentu w jego głowie zaczął kiełkować odważny pomysł rozpoczęcia produkcji win w Indiach. W latach 90-tych Groverowi udało się namówić do współpracy enologa Michela Rollanda. Od tego momentu roz-poczyna się historia produkcji win najwyższej jakości w Indiach. Obecnie dzieło Kanwala kontynuują jego dzieci. Winnice zwiększyły ponad czterokrotnie areał oraz wprowadzono nowatorskie technologie, które zaowocowały produkcją doskonałych win, czerpiących unikalny charakter z hinduskich siedlisk. Od kilku lat wina Grover Zampa obysypywane są nagrodami na całym świecie.
Ich linia Art Collection oddaje doskonały stosunek ceny do jakości. Proponujemy Wam kupaż szczepów Cabernet Sauvignon z Shirazem. Znajdziecie w nim a
romaty czarnej porzeczki i jeżyny z nutami śródziemnomorskich ziół i czarnego pieprzu. Dojrzałe, eleganckie o dużej intensywności. Miękkie taniny, mocny i trwały finisz.
Doskonale komponuje się w daniami kuchni azjatyckiej, w szczególności z tymi ostrymi. Polecamy je do pikantnego kurczaka tandoori. 

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
 Grovez Zampa La Reserve Red

O jakoście win od Grover Zampa może świadczyć fakt, że Grover Zampa La Reserve Red zostało uznane za najlepsze wino z Nowego Świata przez magazyn Decanter. Kupaż szczepów Cabernet Sauvignon oraz Shiraz leżakuje przynajmniej 6 miesięcy w dębowych beczkach. Charakteryzuje się intensywnym bukiete wiśni i owoców leśnych z aromatem pikantnych przypraw. W ustach pełne o gładkich i intensywnych taninach z zaznaczonymi nutami czekolady i kawy.
Wspaniale komponuje się z daniami kuchni indyjskiej, w szczególności z biryani z baraniną lub z pieczoną jagnięcina.

♣ ♣ ♣


Wino na Black Friday:
Mocali Rosso Toscano I Piagigioni

Nabyta w 1950 roku przez rodzinę Ciacci posiadłość Mocali jest przykładem toskańskiej harmonii, gdzie gaje oliwne i winnice przeplatają się z dębami i sosnami. Ta symbioza ma swoje odbicie w dojrzałych i dobrze zbalansowanych winach. 10-hektarowa winnica usytuowana jest na południowo-zachodnim skraju Montalcino na wysokości od 50 do 300 metrów n.p.m. Wina Mocali oddają charakter regionu: są eleganckie, ułożone, z pełnym ciałem i delikatnie zaznaczoną kwasowością.
Mocali Rosso Toscano I Piaggioni to wino o zapachu dojrzałych owoców, aromaty czekolady i wanilii. W ustach soczysta owocowość z dobrze zbalansowaną kwasowością. Anyżowy finisz. Polecamy je do pappardelli z dziczyzną, szynki rosciutto, sera Pecorino.

Królowa bez korony: Lodali Barbera d’Alba „Lorens” 2017

Królowa bez korony: Lodali Barbera d’Alba „Lorens” 2017

Trudno ukraść nawet skrawek blasku chwały w miejscu, gdzie rządzą niepodzielnie król i królowa włoskich win. Tak bowiem w Piemoncie nazywane są dwa najsłynniejsze wina – Barolo i Barbaresco. Choć region ten produkuje relatywnie niewielki wolumen, w obrębie jego granic znajduje się najwięcej apelacji klasy DOCG w całym kraju. Porównywany jest często z Burgundią ze względu na rozdrobniony charakter rodzinnych winnic oraz blade w kolorze wina o świetnym potencjale dojrzewania. Wśród czerwonych szczepów króluje oczywiście Nebbiolo, które daje najszlachetniejsze i najdroższe wina. Barbera, choć większa areałem, ustępuje mu sławą. Nie znaczy to wcale, że nie ma potencjału do tworzenia wyjątkowych win. Sztuką jest zatem odszukać, nie dając się oślepić królewskiej chwale, urok w niepozornej dworzance, która brak tytułów nadrabia ciekawą historią i unikalnym charakterem. Moim punktem wyjścia jest, położone pośród winnic, niewielkie i urokliwe miasto Alba oraz jego górzyste okolice.

Widok na otoczone winnicami wzgórza Langhe

Wzgórza Langhe, obejmujące południową część regionu Piemont, słyną z wielu doskonałych win. Wysokiej jakości owoców sprzyja tam zarówno alpejski chłód jak i śródziemnomorskie słońce. Zimne poranki i ciepłe dni zapewniają wzorowe warunki do powolnego i równomiernego dojrzewania winogron. Stoki u podnóży wzniesień gwarantują korzystną ekspozycję nasadzeń i różnorodność gleb. Podłoże dla winnic stanowi głównie glina z dużą zawartością wapienia i kredy. Spośród wielu uprawianych tam szczepów, największym areałem pochwalić się może wydajna Barbera. Historia tej odmiany prawdopodobnie sięga starożytności a jej udokumentowana część zaczyna się w dwunastym wieku. Pochodzenie szczepu przypisuje się miejscowości Monferrato leżącej na północnym krańcu wzgórz Langhe, co czyni Barberę szczepem autochtonicznym dla Piemonte. Tam właśnie znajduje się większa część jej winnic, choć można ją spotkać również w Lombardii czy Emilia Romagna a także Australii i USA. Dwie najlepsze apelacje dla tego szczepu to Barbera d’Alba oraz Barbera d’Asti biorące swoje nazwy od dwóch nieodległych od siebie miasteczek. Tak, jak w przypadku Barolo i Barbaresco – istnieje subtelne rozróżnienie pomiędzy winami z tych dwóch terroir. Te z okolic Asti prezentują lżejsze i przystępniejsze oblicze, które Włosi nazywają często kobiecym. Alba zaś to miejsce, gdzie Barbera nabiera więcej struktury, tanin i potencjału dojrzewania. Z tych cech chętnie korzystają najlepsi producenci, którzy dostrzegają piękno w skądinąd powszechnej odmianie. Niektórzy z nich wcielają nawet wina z apelacji Barbera d’Alba do swoich prestiżowych linii. Nie inaczej jest w przypadku Waltera Lodaliego, którego Barbera Lorens z rocznika 2015 wyróżniona została platyną Decanter World Wine Awards.

Po śmierci Lorenzo, pieczę nad interesem przejęła jego niestrudzona żona, od której fachu uczył się ich jedyny syn Walter. Ostatecznie to właśnie on zajął stanowisko zarządcy i wniósł sporo innowacji oraz profesjonalizmu do przedsięwzięcia.

Długo przed objęciem sterów winiarni przez Waltera, jego dziadek – Giovanni Lodali, rozpoczął produkcję wina dla gości swojej niewielkiej restauracji w miasteczku Treiso. Wieść o lokalnym specjalne szybko się rozniosła, co sprawiło, że zaczął traktować tworzenie win coraz poważniej. Co najważniejsze, przekazał swoje winiarskie zacięcie synowi. W 1955 Lorenzo Lodali uzyskał dyplom szkoły enologicznej w Albie, żeby trzy lata później, razem z żoną Ritą, rozpocząć produkcję win słynnych apelacji Barolo i Barbaresco. Wraz z latami działalności selekcja rozrosła się również o inne apelacje, m.in. właśnie o Barbera d’Alba. Po śmierci Lorenzo, pieczę nad interesem przejęła jego niestrudzona żona, od której fachu uczył się ich jedyny syn Walter. Ostatecznie to właśnie on zajął stanowisko zarządcy i wniósł sporo innowacji oraz profesjonalizmu do przedsięwzięcia. W 2005, na cześć swojego ojca, stworzył linię Lorens (od imienia Lorenzo w piemonckim dialekcie).

Obok Barolo i Barbaresco to właśnie Barbera dopełniła topowej selekcji. Posunięcie okazało się wielkim sukcesem, co przyniosłoby, z pewnością, dumę pierwszemu zawodowemu winiarzowi rodziny Lodali, którego pasję kontynuował jego syn. W tegorocznym zestawieniu magazynu Winemag, Barbera Lorens znalazła miejsce wśród 100 najlepszych włoskich win.

Wino w ustach trwa długo a z każdym kolejnym łykiem woła o kulinarny akompaniament. Sam producent poleca je do gulaszu z dziczyzny w towarzystwie, a jakże, piemonckich trufli.

Lodali Barbera d’Alba Lorens 2017 to wino powstające w oparciu o owoce winnic położonych przy miejscowościach Treiso i Roddi. Odbyło dojrzewanie we francuskich dębowych beczkach typu barrique, które trwało 12 miesięcy. W jego szacie przejawia się głęboki, ciemny, rubinowy kolor. Koncentracja barwy zaskakuje, gdyż zwykle Barbera daje znacznie bledsze wina. W nosie znajduję świeże owoce – maliny, wiśnie i jeżyny. Krok w krok z owocowymi aromatami idzie beczkowa wanilia i czekolada a po dłuższej chwili również pieprz i wzruszona ziemia. W ustach natomiast dominacja owocu jest ewidentna a przyprawy jedynie urozmaicają smak zamiast stanowić jego esencję. Należą się za to brawa, ponieważ charakterystyka szczepu nie jest nimi zagłuszona a jedynie wsparta. Ciało wina jest pełne, czego podstawę stanowi piętnastoprocentowy alkohol. Taniny dają o sobie znać ale są zaskakująco miękkie jak na wciąż młody rocznik. 2017 zyskał pijalność znacznie wcześniej niż 2015 z oczywistą korzyścią dla niecierpliwych smakoszy. Ucieszy ich również to, że choć wskazana, dekantacja w tym przypadku na pewno nie jest konieczna. Wino pięknie pokazuje się i bez niej pod warunkiem poszanowania jego klasy kieliszkiem o adekwatnej pojemności. To wino w ustach trwa długo a z każdym kolejnym łykiem woła o kulinarny akompaniament. Sam producent poleca je do gulaszu z dziczyzny w towarzystwie, a jakże, piemonckich trufli. Podpisuję się wszystkim rękami. W Albie i okolicach na pewno znalazłoby się kilku zdolnych kucharzy, którzy wyczarowali by sto kolejnych dań pasujących pod tę Barberę. Większość zapewne byłaby oparta o czerwone mięsa i wyraziste sosy, grzyby, pieprz oraz lukrecję. Najkorzystniej byłoby po prostu się tam wybrać, żeby zasmakować lokalnych specjałów w regionie, który zapoczątkował gastronomiczny ruch Slow Food. Rodzina Lodali z przyjemnością przyjmuje gości ciekawych dobrego jedzenia i wybornych win, więc program z góry skazany byłby na sukces.

Barbera Lorens nie przejawia kompleksu drugiego szczepu. Jest piękna i dumna a, w swojej klasie, może nawet rzucić wyzwanie królewskiej parze. W świecie win wysoka wartość bywa ukryta pomiędzy filarami oczywistej sławy. Godzi się zatem niekiedy sięgnąć głębiej i zrobić krok w nieznane. Choćby po to, aby lepiej poznać własny gust lub wychwycić w nim nieuchronną zmianę

 

Wino jest darem natury: Orsi Vigna del Grotto 2018

Wino jest darem natury: Orsi Vigna del Grotto 2018

Pod koniec każdego roku w Berlinie organizowane są targi win naturalnych – RAW Berlin. Tegoroczne raczej nie odbędą się z wiadomych przyczyn. Wracając jednak pamięcią do tych ostatnich w 2019 roku, wspominam szczególnie spotkanie z jednym winiarzem. W zasadzie jednak bardziej wspominam spotkanie z winami, gdyż przy jego stoisku nikogo nie było. Zauważyć dała się jednak wiadomość dla odwiedzających, która brzmiała mniej więcej tak: “Cześć! Nie jestem barmanem, z nalewaniem wina poradzisz sobie sam. Jestem winiarzem a to miejsce jest dla mnie tym czym dla dzieci jest wielki sklep z zabawkami. Można mnie spotkać przy innych stoiskach z kieliszkiem w dłoni. Jeśli coś Ci zasmakuje, zapraszam do kontaktu”. Tak właśnie z potencjalnymi nabywcami jego win, komunikuje się Federico Orsi. Skutecznie – dotarła do nas właśnie partia jego butelek. Taki rodzaj marketingu możliwy jest jedynie przy spełnieniu bardzo ważnego warunku – produkt musi być wyjątkowy a tak właśnie jest w tym przypadku. Zacznijmy jednak od początku.

Na północy Włoch, granicząc od południa z Toskanią a od północy z Veneto, mieści się region o nazwie Emilia Romagna. Jest duży i płodny a jego winiarska historia sięga starożytności. Znany jest, w kontekście wina, między innymi z Lambrusco, które powstaje z owoców winorośli gatunku Vitis Labrusca. To fakt wyjątkowy, ponieważ przytłaczająca większość uprawianych na świecie winorośli to Vitis Vinifera. Regionowi temu sławę przyniosły również jego znakomite produkty kulinarne – długowieczny ocet balsamiczny z Modeny czy ceniony twardy ser Parmigiano Reggiano. Pomimo sporego areału, tylko niewielka część wina klasyfikowana jest apelacją DOC czy DOCG. Tych ostatnich mamy jedynie dwie – obie stosunkowo młode, co może wskazywać na to, że winiarze zaczynają skupiać się coraz bardziej na jakości win niż wielkości produkcji. Okolice Bolonii – stolicy Emilia Romagna – to miejsce, gdzie powstają wina apelacji DOC Colli Bolognesi. Winnice mieszczą się głównie na południowy-zachód od miasta, u podnóża Apeninów. Różnorodność glebowa i sprzyjający klimat sprawiają, ze jest to strefa doskonała do produkcji jakościowych win. W 2010 wyodrębniono z niej podregion Colli Bolognesi Classico Pignoletto, który zyskał miano drugiego (po Albana Romagna) DOCG w regionie. W 2014 rozszerzono granice apelacji, usuwając jednocześnie człon Classico z jej nazwy. Ciekawą historię ma nazwa szczepu, który jest tam wykorzystywany. Oryginalnie zwany Pignoletto, teraz identyfikowany jest jako Grechetto di Todi (lub Grechetto Gentile). Zmiana ta podyktowana była odkryciem zbieżności DNA Pignoletto z innym szczepem używanym we Włoszech – Grechetto. Utrata tej, domniemanej do tej pory, ekskluzywności sprawiła, że winiarze zdecydowali się ochronić nazwę w kontekście miejsca pochodzenia. Tym samym uzyskali region o chronionej apelacyjnie nazwie Pignoletto, w którym uprawia się szczep Grechetto – ten sam lecz z nowym imieniem. Brzmi znajomo? Bardzo podobna historia miała miejsce na niedalekiej północy, w apelacji Prosecco, odnośnie szczepu Glera. On również nazywany był Prosecco do czasu, kiedy jego tożsamość nie została zagrożona winami o tej samej nazwie lecz z innych regionów.

To właśnie w ramach apelacji Colli Bolognesi Pignoletto Superiore DOCG (choć nie do końca, o czym później) swoje wina tworzy Federico Orsi.

Winnica Orsi Vigneto San Vito pozwala ekosystemowy na samoregulację, co wpływa znacząco na zdrowie roślin oraz jakość owoców, które dają.

Orsi Vigneto San Vito mieści się wśród wzgórz okolic Bolonii, w miejscowości Valsamoggia. Historia producenta sięga przeszło 50 lat lecz sam Federico dołączył do przedsięwzięcia w roku 2005. Jego przekonania nadały firmie nową filozofię, której podstawą jest zgoda z naturą oraz pokazywanie odrębność wynikającej z lokalnego terroir i używanych szczepów. Unikalny charakter ponad wypłaszającą standaryzacją. Winnice prowadzone są zgodnie z ideologią biodynamiczną, co oznacza że nie są sztucznie nawożone ani nawadniane. Ekosystemowi pozwala się na samoregulację, co wpływa znacząco na zdrowie roślin oraz jakość owoców, które dają. Minimalna interwencja preferowana jest również w winiarni, gdzie wina fermentują spontanicznie z użyciem naturalnych drożdży. Zatrzymuje się w nich naturalny osad, rezygnując z procesu filtracji. Znaczenie ma także bardzo niska zawartość siarczynów (nie przekraczająca 12 mg/l) pozwalająca na klasyfikację jako wina naturalne.

Ekologiczna myśl tego przedsiębiorstwa rozszerza się dodatkowo na uprawę warzyw oraz świń rasy Mora, z których produkty trafiają do lokalnych restauracji.

Soczyste owoce, aksamitna struktura, średnia kwasowość i trwały, pikantny finisz współpracują doskonale. Ręka sama wraca raz po raz do kieliszka, wina Orsi Vigna del Grotto żeby utrwalić ten smak, którego wina konwencjonalne nigdy nie osiągają.

Orsi Vigna del Grotto Pignoletto 2018 to wino, którego bazą są owoce winnic Grotto i Grottino. Ich areał to ok 1,5 ha a sam winiarz określa je jako najlepsze, jakimi dysponuje. Mam wrażenie, ze Vigna del Grotto porównać można do szampańskich Cuvee Prestige czyli klejnotów w koronie producenta. Spontaniczna fermentacja odbyła się w dużych beczkach z francuskiego dębu Allier. Wino dojrzewało w nich przez 9 miesięcy i było w tym czasie poddane procesowi battonage (mieszaniu z drożdżowym osadem). Pomimo tego, że na stronie internetowej wino określone jest jako Pignoletto DOCG, nazwy tej w roczniku 2018 nie można znaleźć na etykiecie wina. Na kontretykiecie ponadto w miejscu szczepu napisano tylko P. Nasuwa mi to wniosek, że nie jest zaklasyfikowane jako apelacyjne. Może to wynikać z niechęci producenta do stosowania ustalonych urzędowo metod produkcji lub po prostu zbyt wysokich kosztów uzyskania tego tytułu. Jak dla mnie nie zmienia to nic – wino jest wspaniałe. Jego kolor jest złoty i głęboki. Trudno nie dostrzec osadu, który mąci nieco barwę zaznaczając swoją obecność. W nosie zaczyna się prawdziwe przedstawienie. Gruszka, miód lipowy, pigwa, młoda morela, polne kwiaty, grejpfrut – trudno nadążyć z notowaniem! Aromaty są wyraźne i czyste choć zaraz po otwarciu butelki pojawia się na krótką chwilę odrobina lotnej kwasowości. Nic zaskakującego w kontekście naturalnych win. Po chwili nie ma już po niej śladu. W ustach wino jest gęste i pełne smaku. Soczyste owoce, aksamitna struktura, średnia kwasowość i trwały, pikantny finisz współpracują doskonale. Ręka sama wraca raz po raz do kieliszka, żeby utrwalić ten smak, którego wina konwencjonalne nigdy nie osiągają. To wino naturalne w najlepszym wydaniu. Nie muszę usprawiedliwiać tym tytułem jego wad. Wręcz przeciwnie, używam go jako wyróżnienia i dowodu na to, że można zrobić doskonałe wino w pełnej zgodzie z naturą. Wyobrażam sobie, że znakomitą parą kulinarną byłyby tu organiczne warzywa z upraw Orsi, na przykład w formie risotto. Słodka mortadela ze świń Mora także dałaby dobre połączenie podobnie jak pieczony dorsz z ziołową kruszonką. Nie radziłbym zabijać jego potencjału zbyt niską temperaturą. Pokazuje się świetnie nawet w 12 stopniach czyli chłodne a nie lodówko zimne.

Fascynującym elementem poznawania świata win jest ciągłe poszukiwanie. Kiedy już myślę, że znam wszystko, zawsze pojawia się nowy szczep, region czy metoda produkcji, które wnoszą świeżą wartość. Naturalne Pignoletto jest tego doskonałym przykładem. Niemożliwym jest przejście obok niego obojętnie, co z pewnością nie oznacza że wpadnie w każdy gust. Warto jednak podjąć to ryzyko z przeświadczeniem, że w życiu pamięta się jaskrawość i silne emocje a nie szary standard zamknięty w pudełku. Wie to niewątpliwie Federico Orsi – winiarz i entuzjasta, z całym dla nich szacunkiem – nie barman.

 

E. Guigal Crozes Hermitage 2016

E. Guigal Crozes Hermitage 2016

Na południe od Lyonu, w samym sercu apelacji Cote-Rotie, leży malowniczo usytuowana wieś Ampuis. Między rzędami winorośli porastającymi kamieniste stoki wieje wieczny wiatr – Mistral, nie dając chwili wytchnienia spragnionym słońca liściom. To właśnie tu przed przeszło siedemidziesięcioma laty, Etienne Guigal rozpoczął swą samodzielną działalność dając początek jednej z najważniejszych posiadłości regionu – Maison Guigal.

Philippe Guigal, reprezentujący trzecie pokolenie rodziny, z podziwem wspomina dziadka, który uczestniczył przy tworzeniu aż 67 roczników wina. Niebywałe zaangażowanie i pasja Guigalów pozwoliła na przestrzeni lat znacznie rozszerzyć działalność przedsiębiorstwa. Dziś możemy skosztować ich win zarówno z północy jak i południa od Condrieu aż po Chateaneuf-du-Pape. Chcąc posiadać jeszcze większą kontrolę nad procesem winifikacji, firma w 2003 roku rozpoczęła również produkcję i sprzedaż własnych dębowych beczek.

Pracą trzech pokoleń osiągnięto sukces niosący wielki wkład w budowanie międzynarodowej reputacji win z regionu, a szczególnie jego północnej części.

Niebywałe zaangażowanie i pasja Guigalów pozwoliła na przestrzeni lat znacznie rozszerzyć działalność przedsiębiorstwa. Dziś możemy skosztować ich win zarówno z północy jak i południa.

Pierwsze skrzypce wśród czerwonych odmian na północy gra Syrah. To tu znajdziemy, oprócz wspomnianego Cote-Rotie, słynną apelację Hermitage z jej świętym wzgórzem oraz okalającą ją Crozes-Hermitage. Obie skupiają się właśnie na Syrah a główną różnicą pomiędzy nimi jest wysokość. Hermitage korzysta z najlepszych stoków, podczas gdy Crozes-Hermitage rozpościera się również częściowo na płodniejszych glebach niziny. Nie trudno domyśleć się zatem, które z win cieszy się większą estymą. Nie należy zapomnieć jednak o tym, że sława to kosztowny przywar. Czerwone Hermitage to wielkie wina z ogromnym potencjałem dojrzewania ale i bardzo wysoką ceną. Crozes-Hermitage to natomiast odrobinę lżejsze i łatwiejsze w odbiorze wcielenie Syrah, które gotowe jest do picia znacznie wcześniej i potrafi przynieść sporą przyjemność. Zwłaszcza, kiedy ma się do czynienia z jego przykładem od doskonałego producenta.

Cordes Hermitage to wino świetne do picia właśnie teraz, bez konieczności dalszego dojrzewania. W kontekście dopasowania do potraw może być naszym asem w rękawie. Ze względu na świeżość i balans sprawdzi się zarówno do piersi z kaczki, duszonej wołowiny czy twardych serów.

E. Guigal Crozes-Hermitage 2016 to wino o ciemnej rubinowej barwie. Jego zapach prezentuje sporą złożoność. Odnajduję w nim nuty owoców (maliny, jeżyny, wiśnie), przypraw (wanilia) i minerałów (ołówkowy grafit). Ta kompleksowość to miłe zaskoczenie, którego przyczyny można szukać w długim dojrzewaniu w dębie – aż 18 miesięcy. Produkcja własnych beczek najwidoczniej przychyla winom Guigala tego cennego towarzystwa. Ma to znaczenie również dla smaku tego Crozes-Hermitage. W ustach jest ono dobrze zbalansowane, eksponuje taniny ale nie pozwala im dominować. Świeżość czerwonych owoców w ataku gładko przechodzi w waniliową słodycz przypraw, którą odbieram w długim finiszu. Świetne do picia właśnie teraz, bez konieczności dalszego dojrzewania. W kontekście dopasowania do potraw może być naszym asem w rękawie. Ze względu na świeżość i balans sprawdzi się zarówno do piersi z kaczki, duszonej wołowiny czy twardych serów. Dekantacja jest mile widziana ale z pewnością nie konieczna. Wino świetnie radzi sobie będąc nalewane wprost z butelki.

Dolina Rodanu ma wiele do zaoferowania osobom zarówno zwiedzającym ją osobiście jak i odkrywającym jej wina. W drodze do kapliczki na wzgórzu Hermitage dobrze zrobić sobie przerwę na jednym z tarasów winnicy i zażyć przedsmaku wielkiego Syrah, racząc się kieliszkiem Crozes-Hermitage. Koniecznie od Guigala!

Zapisz się do newslettera i otrzymaj 20% rabatu!

Bądź na bieżąco z naszymi nowościami i aktualnościami. Zapisz się do naszego newslettera i otrzymaj aż 20% rabatu na pierwsze zakupy!

Dziękujemy! Sprawdź skrzynkę pocztową i potwierdź subskrypcję.