Na południe od Lyonu, w samym sercu apelacji Cote-Rotie, leży malowniczo usytuowana wieś Ampuis. Między rzędami winorośli porastającymi kamieniste stoki wieje wieczny wiatr – Mistral, nie dając chwili wytchnienia spragnionym słońca liściom. To właśnie tu przed przeszło siedemidziesięcioma laty, Etienne Guigal rozpoczął swą samodzielną działalność dając początek jednej z najważniejszych posiadłości regionu – Maison Guigal.
Philippe Guigal, reprezentujący trzecie pokolenie rodziny, z podziwem wspomina dziadka, który uczestniczył przy tworzeniu aż 67 roczników wina. Niebywałe zaangażowanie i pasja Guigalów pozwoliła na przestrzeni lat znacznie rozszerzyć działalność przedsiębiorstwa. Dziś możemy skosztować ich win zarówno z północy jak i południa od Condrieu aż po Chateaneuf-du-Pape. Chcąc posiadać jeszcze większą kontrolę nad procesem winifikacji, firma w 2003 roku rozpoczęła również produkcję i sprzedaż własnych dębowych beczek.
Pracą trzech pokoleń osiągnięto sukces niosący wielki wkład w budowanie międzynarodowej reputacji win z regionu, a szczególnie jego północnej części.
Pierwsze skrzypce wśród czerwonych odmian na północy gra Syrah. To tu znajdziemy, oprócz wspomnianego Cote-Rotie, słynną apelację Hermitage z jej świętym wzgórzem oraz okalającą ją Crozes-Hermitage. Obie skupiają się właśnie na Syrah a główną różnicą pomiędzy nimi jest wysokość. Hermitage korzysta z najlepszych stoków, podczas gdy Crozes-Hermitage rozpościera się również częściowo na płodniejszych glebach niziny. Nie trudno domyśleć się zatem, które z win cieszy się większą estymą. Nie należy zapomnieć jednak o tym, że sława to kosztowny przywar. Czerwone Hermitage to wielkie wina z ogromnym potencjałem dojrzewania ale i bardzo wysoką ceną. Crozes-Hermitage to natomiast odrobinę lżejsze i łatwiejsze w odbiorze wcielenie Syrah, które gotowe jest do picia znacznie wcześniej i potrafi przynieść sporą przyjemność. Zwłaszcza, kiedy ma się do czynienia z jego przykładem od doskonałego producenta.
E. Guigal Crozes-Hermitage 2016 to wino o ciemnej rubinowej barwie. Jego zapach prezentuje sporą złożoność. Odnajduję w nim nuty owoców (maliny, jeżyny, wiśnie), przypraw (wanilia) i minerałów (ołówkowy grafit). Ta kompleksowość to miłe zaskoczenie, którego przyczyny można szukać w długim dojrzewaniu w dębie – aż 18 miesięcy. Produkcja własnych beczek najwidoczniej przychyla winom Guigala tego cennego towarzystwa. Ma to znaczenie również dla smaku tego Crozes-Hermitage. W ustach jest ono dobrze zbalansowane, eksponuje taniny ale nie pozwala im dominować. Świeżość czerwonych owoców w ataku gładko przechodzi w waniliową słodycz przypraw, którą odbieram w długim finiszu. Świetne do picia właśnie teraz, bez konieczności dalszego dojrzewania. W kontekście dopasowania do potraw może być naszym asem w rękawie. Ze względu na świeżość i balans sprawdzi się zarówno do piersi z kaczki, duszonej wołowiny czy twardych serów. Dekantacja jest mile widziana ale z pewnością nie konieczna. Wino świetnie radzi sobie będąc nalewane wprost z butelki.
Dolina Rodanu ma wiele do zaoferowania osobom zarówno zwiedzającym ją osobiście jak i odkrywającym jej wina. W drodze do kapliczki na wzgórzu Hermitage dobrze zrobić sobie przerwę na jednym z tarasów winnicy i zażyć przedsmaku wielkiego Syrah, racząc się kieliszkiem Crozes-Hermitage. Koniecznie od Guigala!